Międzynarodowa Federacja Pogańska

Drodzy,
Dowiedziałam się dziś o ciekawym wydarzeniu i pomyślałam, że część z was może być zainteresowana. Jak piszą organizatorzy:
"W piątek 2 czerwca rusza w Trójmieście akcja Cała Polska Chodzi Boso Tworzymy zieloną przestrzeń! - to hasło promujące pierwszą edycję ogólnopolskiej akcji, która odbędzie się w pierwszy czerwcowy weekend we Wrocławiu, Katowicach i Trójmieście. Przedsięwzięcie ma charakter otwartej imprezy, gdzie główne wydarzenia rozegrają się na olbrzymich platformach utworzonych z naturalnej trawy. Cała Polska Chodzi Boso to pierwsza tego typu akcja w Polsce, która mówi o poprawie jakości życia dzięki zachowaniu równowagi pomiędzy człowiekiem, środowiskiem a przemysłem, nie ograniczając się tylko do kwestii ekologii. Podmiotem akcji jest człowiek, a przedmiotem, wyrażana pojęciem „być”, nie „mieć”, jakość życia. Chcemy, aby bose chodzenie po trawie stało się symbolem połączenia z naturą i pretekstem do dyskusji na temat jakości naszej przestrzeni życiowej, nie tylko miejskiej ale także społecznej i kulturowej. Finał akcji odbywa się 5 czerwca w Światowy Dzień Środowiska Naturalnego."

W programie między innymi:
- warsztaty jogi
- warsztaty tai chi
- warsztaty zdrowego zywienia
- pikniki na trawie
- eko zabawy dla dzieci
- kino na trawie
- degustacja kuchni wegańskiej i wegetariańskiej
- sporo innych
Z dokładnym rozkładem jazdy można zapoznać się na stronie:
http://www.calapolskachodziboso.pl/

Ja dziś chodziłam boso Tak mnie buty obtarły, że wolałam boso po asfalcie niż w tych butach...

Ja często latem chodzę boso

Ja w sumie też.

A chodzenie boso kojarzy mi się z jakimiś ludowymi obyczajami, związanymi z obchodami Zielonych Świątek. Jakieś to takie ... Słowiańskie

Hyhy, niezły traf - dziś też chodziłam pół dnia boso, po lesie i łące.
Chociaż w domu też mi się w sumie zdarza do ogródka bez butów skoczyć albo na ulicę do auta czy cuś.

Ciekawe podejscie, fajnie ze ktos "w koncu zauwazyl" ze zle sie dzieje na styku czlowiek-cywilizacja tylko pytanie co dalej sie z tym zrobi.

A co do chodzenia boso to nieraz zaliczalam odcinek plaza-dom na bosaka a to chyba z pol miasta...

Ja boso zaczynam chodzić po podwórku jak tylko ziemia rozmarznie na powierzchni. Ale pomysł mieli całkiem fajny, dobry wybrali sobie symbol, że tak powiem.

W ogóle coś jest na rzeczy, bo w ostatnim może półtorej tygodnia najpierw tak właśnie z kumplem gadałam, dokładnie o tym, że czemu ja ciągle chodzę bez butów, a później, sprzątając, znalazłam książeczkę z "Biblioteczki Walden" - to woodcrafterskie klimaty, jeśli ktoś kojarzy - ze zbiorem tekstów i tak na chybił trafił przeglądając trafiłam właśnie na esej o chodzeniu boso

Chodzenie boso po trawie, w ciepły dzień, to sama przyjemność. Gorzej po asfalcie czy chodniku. I na szkła trzeba uważać.

Bardziej od chodzenia boso (żeście się uwzięli na ten tytuł) podoba mi sie opcja wprowadzania zwyczaju pikników na trawie. Rzecz powszechna na Wyspach Brytyjskich. Podoba mi się ten zwyczaj, bardzo by mnie ucieszyło, gdyby stał się bardziej popularny w Polsce.

Dawniej chyba nawet był

W Katowicach, np. w parku Muchowiec to w ładne dni powszechny zwyczaj.
Natomiast to że nie jest bardzo powszechny to pewnie kwestia stanu polskich trawników - pełnych petów, szkieł i kup.

tylko dlaczego faktycznej aktywności bosej jest tak mało?
przydałoby się mniej gadania a więcej ruchu na zielonej trawie w plenerze
...moim zdaniem to było

Tak też pomyśleli organizatorzy akcji i oto jest... aktywność na zielonej trawie. Nic, tylko korzystać. Jest popyt - jest podaż.

w praktyce wyszło jak wyszło...
echhh kapitalizm ponad kulturą