Nocny napisał:
Cytuj:
Jednak do końca nie wiem czy zgadzasz się z tezą postawioną w tym artykule czy nie.
Raczej zadaję sobie pytanie jaka była metodologia tych badań. Fakty - jakie są - trzeba przyjąć, natomiast można zastanawiać się nad ich interpretacją. Na pewno zgadzam się, że wykonywanie regularnie pewnych praktyk religijnych rozwija samokontrolę, a samokontrola pomaga w wielu życiowych sytuacjach.
Samokontrolę także można zdefiniować jako pewien nawyk. W procesie socjalizacji człowiek uczy się zastępować reakcje impulsywne, reakcjami kontrolowanymi, które w większości po pewnym czasie stają się nawykami np. zasady kulturalnego zachowania się w towarzystwie. Nie twierdzę, że zapewnia to wysoki poziom duchowego rozwoju, ale niewątpliwie przyczynia się do tego, że jest się szanowanym, ma się przyjaciół, dobrą pracę itp. I wygląda na to, że właśnie takie przejawy życiowego powodzenia badano.
Cytuj:
czy znana Ci jest jakaś religia, która nawołuje do samoświadomości i przejęcia kontroli nad własnym życiem?
Tak, choćby buddyzm kładzie bardzo duży nacisk na rozwijanie świadomości. Z tym, że inaczej definiuje się w nim sukces.
Rozwijaniem świadomości zajmują się też nurty mistyczne wszystkich wielkich religii.
Agni napisała:
Cytuj:
Problem w tym czy taka samokontrola wynikajaca z religijnosci - bedac przejawem SILNEJ woli wynika z WOLNEJ woli. Bo nie wiem czy czlowiek mocno uwarunkowany narzucona mu religia dziala na podstawie wolnej woli a juz na pewno nie wiem czy jest to jego wlasna wolna wola.
A to już zupełnie inny problem, bardziej filozoficzny niż psychologiczny. Można by też zapytać czy wolna wola jest warunkiem powodzenia i szczęśliwego życia? Czy wszyscy chcą być wolni?