Ja również będę nalegał na to, byśmy trzymali się faktów.
Po pierwsze, należy uporządkować trochę pojęcia, bo dyskusja nasza zaczyna przypominać "ogarnięty pożarem burdel".
1. Kwestia Natury:
Zadrug napisał(a):
W koncu natura nie jest obojniakiem i Matka Ziemia sama się nie zapładnia [...]
Przeczytałem to i mnie zmroziło. Natura nie jest "obojnakiem"... Hmmm... Mnie się jednak wydaje, że jest. Zwłaszcza w koncepcjach "pogańskich". Dlaczego? Dlatego, że jeżeli nie jest to, by rozpocząć tworzenie, potrzebuje impulsu z zewnątrz (od innej-natury, poza-natury lub nie-natury). To mi pachnie Judeo-chrześcijańskim dualizmem; ja podziękuję.
2. Prawa natury i prawa naturalne:
Zadrug napisał(a):
A może właśnie my jako Rodzimowiercy powinniśmy dbać o to by prawa natury w jak najmniejszym stopniu były naruszane?
My jako Rdzimowiercy powinniśmy kierować się prawami Natury [...] tolerując i próbując zrozumieć każdą inność
Prawa natury nie są tym samym, co prawa naturalne; Prawami natury jest prawo ciążenia, prawo zachowania masy, albo zasady termodynamiki itd. Tych praw
nie da się naruszyć. Nie musimy więc o nie dbać.
Prawa naturalne to co innego; pod tym pojęciem kryją się
prawa, które rzekomo przysługują każdemu bytowi z tytułu jego istnienia (np: prawo do zachowania życia; prawo do posiadania majątku itd).
Prawa naturalne (w przeciwieństwie do praw natury)
mogą (mówiąc "mogą" mam na myśli nie przyzwolenie ich przekraczania a nieredukowalną możliwość ich przekraczania) zostać przekroczone; dyskusyjna jest również ich treść (prawo silniejszego v.s. prawo równości).
3. Homoseksualizm a prawa natury i prawa naturalne:
Zadrug napisał(a):
w naturze się takie charaktery spotyka [...]
Jeżeli tak, homoseksualizm nie łamie żadnego z praw natury. To, czy łamie któreś z praw naturalnych podlega dyskusji.
4. Dzieci.
Zadrug napisał(a):
[...] co z dziećmi? jak myślicie, homoseksualny związek "rodziców" może być wzorcem dla wychowującego się i kształtującego charakter dziecka?
Myślę, że może. Tak jak samotna matka lub samotny ojciec. Myślę też, że może być tak, że może nie móc
(tak jak patologiczna "pełna" rodzina lub patologiczna rodzina "rozbita").
RafałM napisał(a):
[...] adopcja dzieci przez pary homoseksualne to jakiś koszmar, wzorce, które zdrowy człowiek powinien zdobywać i przyswajać to matka i ojciec, nie ojciec i ojciec, matka i matka. to naturalne. odchyły homoseksualne, bo czy to się komuś podoba czy, są to odchyły od natury ludzkiej , są z założenia szkodliwe, nie wolno takich wzorców przekazywać dzieciom.
Hej! Hola! A co ze mną (i innymi ludźmi wychowywanymi w "rodzinie" bez ojca lub matki; też koszmar?)?! Z tego co, napisałeś pośrednio wynika, że nie zdobyłem wzorców, które "zdrowy" człowiek powinien był zdobyć (brak ojca). I co?! Jestem według Ciebie gorszy?! Może godny współczucia (gratuluję Panu; pierwszy raz na tym forum autentycznie mnie szczera żądza mordu opanowała)? Waż Pan słowa, bo ludzi obrażasz, a to się zwyczajnie nie godzi...
I jeszcze jedno (już bez zbędnych emocji
): co to jest ta "natura ludzka" (bo przecież nie należy do nienaruszalnego porządku praw przyrody)? i dlaczego homoseksualista nie partycypuje w naturze ludzkiej (jest "odchyłem")?
RafałM napisał(a):
promuje się postawy cherlawych pizdusiów zamiast mężczyzn.
"Pizdusiów" takich jak Gaahl na przykład?
Nawiasem mówiąc domyślam się już Pana poglądów na tematy genderowe (kobiety do kuchni...?).