Międzynarodowa Federacja Pogańska
http://paganfederation.org/forum-pl/

Satanizm
http://paganfederation.org/forum-pl/viewtopic.php?f=3&t=187
Strona 2 z 2

Autor:  Hajdamaka [ poniedziałek, 5 maja 2008, 19:16 ]
Tytuł: 

Okropnych diablow nie ma, ale opetania sie zdarzaja i, niestety, nie zawsze sa dobrowolna, tymczasowa ofiara. W sumie to majac do wyboru niepewnego new ageowca lub doswiadczonego egzorcyste katolickiego, gdyby mnie cos opetalo, wybralbym katolickiego ksiedza.
Chociaz mam nadzieje, ze dzieki mojemu bardzo ostroznemu podejsciu do magii nigdy mnie to nie spotka. Pewnym jednak nigdy byc nie mozna. Ot, taka droga :)

Autor:  starwolf [ poniedziałek, 5 maja 2008, 22:02 ]
Tytuł: 

Moim skromnym zdaniem i z mojego skromnego doświadczenia wynika, że dużą rolę odgrywają ludzie z jakimi się zadajemy w okresie "buntu młodzieńczego" i fascynacji ezoteryką, magią itp.
Gdyby nie to, że na odpowiednim etapie swego życia spotkałem ludzi z środowiska ezoterycznego w moim mieście, którzy zaczęli wyprowadzać mnie na prostą i strofować, to pewnie też bym zbzikował i wyszłoby coś w stylu opętania. Także, jak mówię, wiele zależy od ludzi z jakimi się zadajemy, a w mniejszym stopniu, ale nie za małym, to co robimy jak zapada noc :twisted:

Autor:  ake [ piątek, 10 listopada 2017, 02:46 ]
Tytuł:  Re: Satanizm

Lacrimosa napisał(a):
Między innymi od tego światopoglądu wszystko się w moim przypadku rozpoczęło.
A jak było u Was ? Jak wyglądała Wasza droga ?


W moim przypadku również,jednakże nie był to stricte satanizm-raczej bym powiedział "klimat" satanizujący,młodzieńczy bunt przeciwko fałszowi i obłudzie wiadomo jakiej religii.Już jako 13-latek rysowałem odwrócone pentagramy i ogólnie pociągały mnie te "klimaty".Pamiętam jak pewnego dnia zamiast do kościoła (babcia bądź rodzice kazali mi chodzić co niedzielę do kościoła) a akurat zdarzyło się tak,że nie byłem (tego dnia) pod "okiem" rodziców-poszedłem nad jezioro na krańcu naszego miasta (była zima,jezioro było zamarznięte i trochę przyprószone śniegiem) i narysowałem na jego fragmencie duży,odwrócony pentagram-który przede wszystkim był dla mnie właśnie symbolem buntu.Później doszła fascynacja muzyką metalową oraz luźne powiązania z subkulturą tzw. metalowców.Z czasem jednak satanizm zaczął ustępować politeizmowi antycznemu i obecnie nie identyfikuję się z nim,przestał mi być potrzebny.

Autor:  Poświst [ poniedziałek, 2 września 2019, 19:44 ]
Tytuł:  Re: Satanizm

Zawsze uważałem satanizm za część chrześcijaństwa. Nie tylko wyrosłe jako wewnętrzny bunt, jako spoiwo - wspólny wróg, również jako postaci z chrześcijańskiego kręgu, charakterystyczna dla chrześcijaństwa stylistykę - straszny diabeł, szatan, typowo chrześcijańskie ukorzenie się, nie tu to tam, bycie sługą to tego, to tamtego.

Nigdy mnie to nie pociągało.

Strona 2 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 2 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/