Michiru napisał(a):
Uwazam, ze jedzenie o ile nie pelni jakiejs funkcji w rytuale jakiejs religii to nie ma z religia nic wspolnego. Ale kosciol wszedzie widzi Szatana:P Dali by juz mu spokoj :d A czy paskudztwo? w sumie tak, np mieso hamburgerowe smazone w starych tluszczach i robione z niewiadomo czego... a poza tym mam wrazenie, ze dodaja tam czegos na zwiekszenie laknienia. Bo dziwnym trafem jak zjem cos chociazby ze skawnego swiatowego "M" to jestem po jedzniu bardziej glodny niz bez jedzenia
Ale mozna uznac to za paskudztwo, ale na zlosc im jesc:D chociazby co piatek
Tylko po co? Znam paru pogan, którzy uważają, że w piątek absolutnie nie należy jeść ryby, tylko mięso i to najlepiej wieprzowinę, aby zrobić na złość (a) Kościołowi nakazującemu post w piątek, (b) hinduistom i buddystom zabraniającym jedzenia mięsa i (c) muzułmanom i żydom zakazującym jedzenia wieprzowiny. Tylko po co? W ten sposób na pewno nie uwolnimy się od wpływów innych religii na nasze życie, wręcz przeciwnie: będziemy od nich uzależnieni, tyle że negatywnie. Ja jestem od tego wolny i jem co chce i kiedy chcę. Lubię mięso i ryby i jadam je wtedy, gdy mam okazję
czyli gdy w domu wybierzemy rybę czy mięso na zasadzie konsensusu, gdy zostanę zaproszony na obiad/sam takowy zrobię dla kogoś albo gdy np. jem coś w knajpie. Katolicy, muzułmanie, żydzi, hinduiści czy wyznawcy - nomen omen - Latającego Potwora Spaghetti nie mają tu nic do gadania
Pozdrawiam!!
w.