Amvaradel, wydaje mi się, że tak, można się nauczyć bez pomocy roślin mocy wywoływać u siebie stany analogiczne do tych z ich użytciem, ale to dopiero po doświadczeniu z tymi środkami. Wtedy umysł pamięta te stany i potrafi je sobie odtworzyć - w mniejszym lub większym zakresie.
Mr.Magick napisał(a):
stosowanie srodkow zmieniajacych swiadomosc podczas rytualow jest dopuszczalne pod warunkiem ze mamy wszystko opanowane wczesniej(trans) bez tych srodkow.Mozna to porownac do tego jakby posadzic poczatkujacego pilota za sterami F-16.Pilot doswiadczony wie jak sterowac taka maszyna,natomiast poczatkujacy...no coz,bez komentarza
Ja bym powiedziała, że nie tyle środki etnobotaniczne wymagają doświadczenia w transach, a raczej umiejętności panowania nad umysłem, do czego "wystarczy" np. praktyka medytacyjna. Po prostu wcześniej doświadczenia z tymi substancjami niekoniecznie mogą ci pomóc. Jest jeden wyjątek tutaj - tzw. sesje prowadzone przez doświadczonego szamana, który potrafi dobrze panować nad swoim umysłem, ma doświadczenie z ludźmi, oraz dobre porozumienie z duchem danej substancji - wtedy on swoje dogadanie z duchem rośliny przekazuje adeptowi i jednocześnie pomaga mu ogarniać jego umysł. Takie sesje można podzielić na inicjacyjne oraz terapeutyczne. Jeśli ten szaman jest dobry i wie co robi, to są one bezpieczne.
Wspomniałam tutaj o porozumieniu z duchem rośliny - to dogadanie się wg. mojego doświadczenia jest podstawową sprawą. Duchy roślin mocy z reguły są bardzo silne i często wrażliwe na okazywany im szacunek - jeśli duch nie zechce z tobą pracować, możesz mieć same złe tripy. Bywa też, że na początku taki duch będzie cię wystawiał na różne próby sprawdzając czy jesteś godny i gotowy uczyć się od niego.