Międzynarodowa Federacja Pogańska

Drogi Fizbanie, Tobie podziękowania za zaproszenie do swojego kręgu, Szymonie, żeś to z Fizbanem po Druidzku ogarniał. Wam wszystkim za wspólne tworzenie kręgu. było pięknie, mocno, a ognia coraz więcej w nas (zmarznięta ziemia topniała pod naszymi stopami). Dobrze było ujrzeć twarze nie widziane dawno, te widziane po raz pierwszy i oblicza przyjaciół całkiem bliskich. Cudnie, że jest takie miejsce, gdzie bez względu na ścieżkę, można razem stanąć w jednym kręgu ognia.

claudel, dla mnie osobiście dzieci na rytuałach to ani nie nowość, ani tym bardziej żadna przeszkoda. sama radość

Pewnie rodzimowierstwo słowiańskie byłoby jeszcze silniej reprezentowane, gdyby nie obchody Święta Welesa w tym samym czasie. Odbyły się one na cmentarzu cholerycznym na Golędzinowie (też Warszawa). Z dokumentów wynika, że na tym cmentarzu jest też pochowanych "siedmiu bałwochwalców" z armii carskiej. Niewiadomo co dokładnie stoi za terminem "bałwochwalcy" w tym przypadku, znane jest tylko nazwisko jednego z tych siedmiu pochowanych. Wskazuje ono na pochodzenie zapewne kaukaskie, a na Kaukazie rodzime wierzenia w pewnym stopniu się zachowały.
Nota bene nawet w takim kraju jak Afganistan około 0,1% populacji to wyznawcy tamtejszej wiary etnicznej (czyli procentowo zdaje się więcej niż pogan w Polsce...), o czym mało kto wie.

Może następnym razem w drugiej połowie marca uda nam się razem spotkać. Info już niebawem. Cieszę się jednak że udało się Wam wezwać bogów w tak ważnym miejscu i złożyć im ofiary. Mości Wilczyn dołączył do nas po obrzędach i opowiedział o obrzędzie.
Sława Wam!

Ja chciałbym podziękować za to, że krąg był też otwarty dla tych którzy są na początku drogi. Dla tych co jeszcze poszukują i jeszcze nie znaleźli swojej ścieżki. Wierzę, że każda taka noc i takie doświadczenie są bardzo istotne i pozwalają na nowo odnaleźć się w naszym „tu i teraz”.

W imieniu swoim i mojej kudłatej połówki dziękujemy za wspaniały obrzęd. Zarówno organizatorom oraz uczestnikom.
Dziękuję za ciepłe przyjęcie nas świeżynek oraz za ciekawe rozmowy.

Oby dane mi było spotkać się z Wami ponownie.

Dziękuję raz jeszcze.

A cóż ja mogę napisać: Dziękuję serdecznie i polecam się uwadze na przyszłość

Jakkun wobec tego następnym razem przyjdę z rodziną muszę się przyznać, ze nie brałam udziału jeszcze w żadnym rytuale w grupie, bo trochę czuję się onieśmielona..mam wrażenie, ze środowisko jest tak małe, ze wszyscy się znaja (tylko ja nikogo nie znam..). Ale bardzo miło słyszeć, ze te rytuały są otwarte dla wszystkich, a nie tylko konkretnej ścieżki, bo ja się czuję bardzo zaangażowaną poganką, ale nie podążam za żadnym konkretnym wyznaniem (choć pewnie najbliżej mi do Wicca).

Zapraszamy więc na kolejne święto, dział już utworzony info niebawem. Na razie pracuję nad PGS-em (grupa samopomocy pogańskiej) ale wiadomo już kiedy dokładnie będzie.

Zgadzam się całym sercem choć pewnie nie powinnam o tym pisać bo robię off-topa. Mój syn był w rytuałach otwartych - dużych i małych już wiele razy na różnych imprezach zarówno typowo wiccańskich jak i rytuałach organizowanych przez PF. PF zreszta od dawna ma bardzo pozytywne nastawienie do dzieci i młodzieży. Ostatnim razem - na obchodach 40 lecia PF, ja i Mike, zostaliśmy poproszeni o przygotowanie i poprowadzenie rytuału błogosławienia drzew z udziałem dzieci. Mieliśmy chyba z jakąś 10tkę dzieci, które miały niesamowitą frajdę w wiązaniu wstążek z ofiarami i życzeniami dla drzew (stara tutejsza tradycja), oczyszczaniu kręgu i uczestników błogosławioną wodą i piciu soku z wielkiego wspólnego kielicha. Jedne szły na żywioł, inne wyczuły powagę sytuacji i robiły to z namaszczeniem. Wszystkim się szalenie podobalo - i dorosłym też.