Międzynarodowa Federacja Pogańska

Ubiegłej nocy w Glastonbury wandale ścięli słynny, czczony od wieków Holy Thorn of Glastonbury - bezpośredniego potomka legendarnego głogu, uważanego za najświętsze drzewo Albionu/Brytanii, który magicznie zakwita w zimowe przesilenie. Było to jedno z najlepiej rozpoznawalnych, i najbardziej czczonych nie tylko przez współczesnych pogan, ale i okolicznych mieszkańców, drzew w Europie. Rozpisywali się o nim średniowieczni kronikarze, każdy klan brytyjski chciał mieć wzmiankę o nim w swojej mitycznej genezie.

Sprawa jest już badana przez policję. Wandale ścięli go w połowie pnia. Zdjęcia poniżej.

The Hawthornes also, that growth in Werall
Do burge and bere grene leaves at Christmas
As fresh as other yn May, when ye Nightingale
Wrestes not her notes musycall as pure as glas;
Of al Wodes and Forestes she is ye chefe chauntress,
In winter to singe if it were her nature,
In Werall she might have a playne place
On those Hawthornes to shewe her notes clere.

Artykuły:

Artykuł wzięty z BBC

Reakcja społeczności lokalnej

Krócej tutaj. Szerzej tutaj.

a żeby im łapy uschły!

i ch... do 9 pokolenia.

Wandalizm i barbarzyństwo. Przypomina mi to niedawno głośny w Polsce podobny przypadek Wandale podpalili najstarszy dąb w Polsce

Mam nadzieję, że ich jakieś drzewo w czasie burzy podobnie potraktuje.


A to już raczej wewnętrznie sprzeczna klątwa Szerszeniu.

Nikt nie powiedział, że od razu i za pierwszym razem... najpierw trzeba dać posmakować przyjemności aby wiedzieli co tracą.

Widzę, że w wyrachowaniu bierzesz przykład z najlepszych...

Tak, uczyłem się od babci Weatherwax...

Tak, dąb Napoleon to kolejna wielka strata tego roku. Nie był co prawda najstarszy, jak sugeruje tytuł artykułu, ale najgrubszym i - co za tym idzie - jednym z najstarszych.

I jego mi szkoda. Szkoda, że nie możemy lepiej chronić takich zabytków przyrody i kultury. Szkoda, że w ogóle musimy.

skur... Mam nadzieję, że da się jeszcze jakiś szczep z tego głogu zdjąć? A może są znani jego 'oficjalni potomkowie'? Na takich ludzi to nie ma zbyt wiele dość srogich kar, ale o jedną to ja się postaram.
Dobrze, że to forum dla dobrze ułożonych ludzi bo by mi cenzura słówka musiała poucinać niektóre..

+me weszy spisek...

A moze to cos wiecej niz huliganstwo? moze komus sie nie podobaja tradycje, religie czy ogolnie przyroda i chce to zniszczyc?
2 powazne dewastacje zabytkow przyrody w ciagu ostatnich kilku miesiecy... podejzane...

szkoda że w europie już się nie wiesza, za coś takiego się słusznie należy i to niekoniecznie od razu za szyję...
sprawcy niech będą przeklęci aż do dnia, w którym runie niebo.

nie wiem czy tak stare drzewo zachowuje tę zdolność ale widziałem głogi, które odbijały po wycięciu, z korzeni. jakiś cień szansy jest że i ten odbije ale za bardzo nie liczyłbym na to. czas po temu niewłaściwy ale z żywych gałązek można by się pokusić o rozmnożenie wegetatywne, choćby in vitro, tak jak robi się z różami.

faktycznie jakiś dramat, mam tylko nadzieję, że duch jeszcze nie opuścił tej rośliny...
A co do sadzonek to oby, ktoś to zrobił szybko póki jeszcze jest z czego.
Ręce opadają, swoją droga może udałoby się jakoś zorganizować sadzonkę tego głogu ??

A niech ich... pioruny (nie będę używać brzydkich słów) !!!

Z tego co wiem, druidzi z OBODu organizują jakiegoś speca od ogrodnictwa, który ma podobno zabezpieczyć resztki drzewa i ewentualne sadzonki. Ten głóg sam jest już potomkiem oryginalnego drzewa, ściętego przez Cromwella, który również odrósł z korzeni. Właściwie to w okolicy jest kilka takich "holy thorns", które ludzie przenieśli właśnie z odrostów oryginału. Ale ten był otoczony tym właściwym kultem, bo rósł dokładnie w miejscu, w którym rosło oryginalne drzewo, na tych samych korzeniach.

Jeśli przeczytaliście artykuły - warto - to wiecie, że co roku w grudniu odbywa się tam lokalna ceremonia szkolna: najlepszy uczeń ścina kawałek gałązki dla królowej, która kładzie go potem na swoim wigilijnym stole. Atak nastąpił kilka godzin po tej ceremonii, więc możliwe, że któryś ze starszych dzieciaków wpadł na pomysł, że sobie wróci i utnie całe drzewo dla jaj. Scenariusz z niepełnosprytnym jackassem jest też prawdopodobny w przypadku naszego Napoleona. Z tego, co wyśledziłam w necie, polska policja znalazła podejrzanego w postaci właśnie jakiegoś dzieciaka.

Problem w tym, że dzieciaka solidnie się nie ukarze - ani w jednym, ani w drugim przypadku. Czyli nie uda się ustanowić przykładu dla kolejnych palantów. Martwi mnie, że w nawet w tej edukacji ekologicznej, która w jakiejś tam formie istnieje w szkołach, nie mówi się prawie wcale o drzewach i ich znaczeniu.

Marzy mi się jakiś film edukacyjny dla dzieciaków w tej sprawie. Jakieś przywrócenie lokalnego kultu - w końcu nawet na naszych polskich terenach kiedyś drzewa czczono.

Mi tam się marzą solidnie namoczone rózgi i witki w brzozowych gałązek na ich goły tyłek.

Z czystej złośliwości zaofftopuję.
Chciałbym przeprowadzić na Was kiedyś badanie ad poparcia dla kar cielesnych i "tradycyjnych" form karania, w rodzaju kary śmierci.
Z tym, że jedna grupa miałaby pytanie "suche", a druga w kontekście takim jak tu. Nie uwłaczając nikomu, wyniki byłyby zapewne bardzo interesujące.

Tin:

Myślę, że możliwa jest solidna kara finansowa.
Mówi się i to całkiem sporo.
Tylko tutaj zastrzeżenia:
- z czysto ekologicznego punktu widzenia ochrona pojedynczych, nawet super dorodnych okazów drzew jest mało efektywna. Współczesna ochrona przyrody to ochrona całości środowiska, a nie tylko jednego jego elementu.
- ochrona środowiska jakiej uczy się w szkołach oparta jest na antropocentrycznym paradygmacie: przyrodę chroni się (najczęściej) ze względu na korzyści i zagrożenia dla człowieka.

Zresztą powyższa dyskusja też obrazuje, że mało tu chodzi o ekologię, bardziej o wartość kulturową, religijną związaną z tym drzewem. Dla przyrody głóg czczony przez ludzi i podobny wiekiem, anonimowy i rosnący gdzieś na uboczu mają taką samą wartość.

Hm... trudno mi to sobie wyobrazić w praktyce. To miałoby służyć promowaniu druidyzmu czy ochronie przyrody?

Co do kary finansowej to jak w ten sposob zostanie ukarany winowajca?
Rodzice za niego zaplaca.. Mozliwe, ze uwazali go za dobrego dzieciaka, ze sa dobrymi rodzicami i daja dobry przyklad, tylko dziecko sie im "nie udalo".

Co do filmu to ja stanowczo jestem na nie xd.
Dzieciaki wola ogladac bajki, sluchac muzyki i bawic sie z innymi dzieciakami
Lepszym rozwiazaniem bylby "Swiatowy Dzien Przyrody", promowany w TV, majacy opinie swietnego wydarzenia.

W moi cyklu kształcenia niczego takie nie było. A mam dopiero 23 lata.

Myślę, że chodzi o jedno i drugie. Kto widzi wartość w jednym drzewie, łatwiej dostrzeże je w pozostałych. To ludzki, i w gruncie rzeczy dość prosty mechanizm.

A może po prostu przywróceniu pewnej fundamentalnej wrażliwości przyrodniczej?

Czy aby na pewno? A fotosynteza? A łańcuchy pokarmowe? A rola lasów?
Tak wiem, większości uczniów ta wiedza wpada do głowy i... wypada tuż po sprawdzianie
Dlatego nie przeczę, że pomniki przyrody mają wartość edukacyjną Ale generalnie więcej drzew ochronimy zmieniając papier toaletowy z takiego miękkiego i bialutkiego na taki z makulatury (Poważnie - dane z USA Miękka rolka gorsza niż spaliny )
Jestem za. Ale mam wątpliwości, czy łączenie tego z kultem byłoby korzystne.

Nie chodzi mi o edukację ekologiczną jako taką, tylko o rolę lasów i znaczenie pomników przyrody.

Byłam olimpijką z biologii, chodziłam od podstawówki na wszystkie możliwe fakultety w kilku różnych szkołach. A jednak żadna z tych szkół nie zwracała szczególnej uwagi na lasy czy pomniki przyrody.


Dlaczego?

O roli lasów jest na pewno. Jeśli chcesz, mogę sprawdzić dokładnie, w którym miejscu programu. Fotosyntezę też zaliczam do roli lasów - to jest chyba na etapie gimnazjum, ale mogę sprawdzić.
O pomnikach przyrody się wspomina jako o jednej z form ochrony przyrody. Albo urządza do nich wycieczki - widać to na jednym ze zdjęć powyżej. Natomiast znaczenie ekologiczne drzew - pomników przyrody, tak jak wspomniałam, nie jest zbyt duże. I wzrasta, paradoksalnie, gdy są przez coś zjadane (jak dąb Bartek przez chrząszcza kozioroga dębosza), co powoduje dylematy, co chronić bardziej: zagrożony gatunek czy drzewo pomnikowe.


A kogo mamy przekonać do działań ekologicznych? Jeśli tylko pogan, to ok, róbmy kult. Jeśli przekaz kierujemy szerzej, to otoczka pogańska będzie u większości Polaków powodowała sceptycyzm co do rzetelności przekazu albo wrogość (to u wierzących katolików).
To dość szeroki temat, ale gdybym miała przedstawić to jako hipotezę, to brzmiałaby ona: ekologia może pomóc wypromować pogaństwo, ale akcentowanie pogaństwa nie pomoże w Polsce promować ekologii.

Nie chodzi mi o to, co jest w programie, tylko jak są rozłożone akcenty, i jak się tę wiedzę przekazuje.



Powiedziałam "marzy mi się", a nie "zorganizujmy". To znaczy, że brakuje mi obecności drzew w polskiej współczesnej kulturze - nie chodzi mi o dosłowny kult religijny, ani o edukację ekologiczną w szkołach. Nie będę się z Tobą wdawała w polemikę, bo wyraziłam tęsknotę, a nie napisałam manifest polityczny.

A z tym jest różnie, to zależy od nauczyciela, klasy, szkoły.
A, czyli chodzi o coś na miarę Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie...?
Jak ktoś chce, to wyszpera...
coś dla przykładu
Jednak to rzeczywiście temat rzadko poruszany. A przebicie się do mainstreamu nie jest łatwe.

Piszecie o promowaniu wartosci proekologicznych w szkolach.
Jeszcze jak ja chodzilam do szkoly to zostalo wprowadzone obowiazkowe "sprzatanie swiata" i jaki to mialo efekt - owszem cos sie tam posprzatalo ale o ile pamietam moja klase to wieszkosc sie migala jak mogla i najchetniej pouciekali by gdzie piepsz rosnie.

Po prostu - przy takim podejsciu do szkoly na zasadach "szkola jest jak kibel - chodze bo musze" w szerszej swiadomosci spoleczenstwa, mlodego pokolenia nie tedy droga.

A co do starszego pokolenia: znowu przyklad ze szkoly, zadanie domowe z "ochrony srodowiska" [mielismy taki przedmiot w technikum] zaczac segregowac smieci i opisac to w zeszycie. W domach jednak NIE DALO sie tego przetlumaczyc rodzicom i posegregowane smieci i tak i tak ladowaly w wspolnym worku.

To bylo w latach 1999-2002, teraz jak jest? Wapno sie nie zmienia, mlodziez dziczeje wiec na lepsze nie ma co liczyc...
Ci co soba cos reprezentuja to i tak i tak przyrode szanowac beda a reszta i tak i tak to oleje o ile nie gorzej...

Właśnie zastanawiam się - czy coś się zmienia. Czasem myślę, że tak, gdy widzę chociażby coraz częstsze dofinansowania gminne na wywóz posegregowanych śmieci. Ale potem idę na spacer do lasu, w najbogatszej gminie w Polsce, i widzę porzucone worki ze śmieciami. Skończyły mi się już pomysły na komentowanie tego, serio.

@Tin
Chyba wymyśliłam jak możemy, choć częściowo, spełnić Twoje marzenie . I jest to zarówno możliwe do wykonania przy naszych zasobach, jak też umożliwi dotarcie poza środowisko pogańskie. Chodzi mi o prezentację (a jeszcze lepiej - serię prezentacji) na YT. Szczegóły do obgadania.

@Tin & Neri
Szykowane są spore zmiany w gospodarce odpadami, które mogą znacznie ograniczyć dzikie wysypiska. Jak znajdę w sobie trochę natchnienia, to opiszę sprawę na Ekoprzewodniku

Tak mi się przypomniało w związku z drzewami. Kiedyś na wykładzie z budownictwa drogowego, w temacie o kosztach była mowa o cenie za wyrąb. Pani profesor podsumowując powiedziała, że żeby zaoszczędzić, można drzewko otruć (podlewając je np wodą z płynem). Drzewo usycha i można je wyciąć bez opłat. Najgorsza była reakcja studentów, którzy się z tego podśmiewali. Dorośli ludzie, a myślenia perspektywicznego brak

<dzieli się natchnieniem>

Ja również Bardzo jestem ciekawa Twojego pomysłu z YT, Amv!