Świętosław napisał(a):
Po prostu w etosie wojownika, walczącego bronią od współczesnego Asatruar, który wojnę pojmuje w kategoriach symbolicznych.
Wojownikiem jest każdy, czasy sie zmieniaja na gorsze dlatego wklejam wyjasnienia , jaki jest cel Asatru.
Przemówienie z 12 Althingu Przymierza Asatru (22-24 Maja 1992)
Mówiliśmy dużo o sytuacji Asatru w USA i na świecie i jedna sprawa stała się jasna i oczywista. Asatru dzisiaj jest w stanie wiecznej wojny domowej. Bardzo wiele czasu i energii poświęcanych jest na oskarżanie pewnych grup lub osób o "herezje" takiego, czy innego rodzaju.
Zrozumiałem, że zawsze będą ludzie, których niektórzy z nas uznawać będą za odstręczających, jednak prawdziwie wierzę, że możemy przynajmniej wytrzymać z tymi, których nie lubimy - ze względu na Asatru. Asatru dzisiaj to niewielka grupka, ze wszystkich stron otoczona przez gigantyczne, wrogie siły. Jedyną rzeczą, która jak dotąd chroniła nas przed zniszczeniem, było to, że większość naszych potencjalnych wrogów nie jest świadomych naszego istnienia. Co, jak wiemy wszyscy, może się zmienić w każdej chwili. Dla Asatru, każdy człowiek jest na wagę złota. I wszyscy potrzebni sa w jednym obozie.
Jak to mówią - "Trzymać się kupy, kupy nikt nie ruszy".
Pamiętacie zapewne, jak wspominałem o idei, którą uznaję za najważniejszą. Oto ona.
Musimy razem pracować dla dobra Asatru, przyjmując w nasze szeregi wszystkich tych, którzy przychodzą z dobrymi intencjami.
Nie zrozumcie mnie źle... sugeruję tylko, aby wszystkie grupy Asatru pracowały razem, albo przynajmniej starały się nie zniszczyć wzajemnie. Od tego są tylko dwa wyjątki:
Ludzie którzy po prostu mają złe zamiary
Ci, którzy mogliby stać się przyczyną zagrożenia naszego ruchu, gdyby fakty ich dotyczące dostały się do wiadomości publicznej. (To nie jest etyczne - ale zdecydowanie jest praktyczne.)
Jestem starym człowiekiem z artretyzmem i tylko jedną ideą którą uważam za naprawdę ważną. Dziś widzę tu przed sobą - jak wielokrotnie przedtem widziałem w swych podróżach - twarze ludzi, którzy z radością oddaliby swe życie za Asatru. Jestem z tego dumny. Jednak zginąć za Asatru nie wystarczy. Chcę, byście żyli za Asatru. A czasami może to być o wiele trudniejsze. To, o co was proszę - o co was błagam - nie będzie łatwe.
Odłóżcie na bok swoje osobiste ambicje i pychę. Proszę, byście zapomnieli dawne błędy i zniewagi, nieważne jak gorzkie by one były. Chciałbym, byście pracowali z ludźmi, których niejednokrotnie możecie nienawidzić.
Zakopcie głęboko topór wojenny wewnętrznego konfliktu, by Asatru mogło rozwijać się i prosperować na całym świecie ku chwale bogów Asgardu.
was - wszystkich - byście połączyli siły. Stary system polityczno-społeczny rozpada się w proch przed naszymi oczami. Czy coś może zająć jego miejsce?
Abrahamiczne religie, które od wieków rządziły światem teraz upadają. Tylko najbardziej fundamentalistyczne frakcje chrześcijaństwa i islamu toczą teraz desperacką walkę o przetrwanie.
Co je zastąpi? Próby z wielką "świecką religią" zwaną Komunizmem zakończyły się całkowitym niepowodzeniem. Co jeszcze pozostało? Czy ludzkie życia znajdą się we władzy tych, których rządy oparte są na strachu i terrorze?
Jakie wartości, ideały i systemy etyczne przyjmą nadchodzące pokolenia? Jaki typ "przywództwa" czeka nasze dzieci, nasz kraj i naszą planetę? Ważą się losy całego świata.
Żyjemy w czasach przełomu. Świat się zmienia - nie wiem, czy na lepszy, czy gorszy - jednak nie będzie już taki sam. Jednak nie jest to czas Ragnarok. To czas odrodzenia Asatru.
Asatru może posłużyć do utworzenia systemu zasad społeczno-moralnych dla wszystkich, którzy tego pragną i potrzebują. Nie tylko w "rozwiniętych" krajach takich jak w Ameryce Północnej czy Europie, ale też w Azji i Ameryce Łacińskiej - na przestrzeni całego Midgardu.
Jeśli wydaje się to dla was dziwnym pomysłem, zastanówcie się przez chwilę. Jeśli Asatru "działa" dla pewnych ludzi - dla nas - więc czemu nie dla innych? Czy jest w Asatru coś, co powoduje, że nie może go wybrać każdy człowiek poszukujący swojej ścieżki.
Czy ktokolwiek z was może powiedzieć, że tylko "przypadek" spowodował, że jest teraz, tutaj, z nami? Czy "przypadek" zaprowadził Asatru do waszych serc? Czy to "przypadek" dał wam coś, czego większość ludzi nie ma i nigdy nie będzie miała? Czy "przypadek" dał wam szansę, by zmienić historię na wieki?
To nie "przypadek", lecz Przeznaczenie! I każdy z was miał możliwość zaakceptowania go lub odrzucenia i powrotu do normalnego życia. Wybór pomiędzy uczynieniem czegoś naprawdę wartościowego - a po prostu pójściem na piwo...
Havamal (wers 76) mówi:
Deyr fe, deyja fraendr,
deyr sjalfr it sama;
en orthstirr deyr aldregi
hveim er ser gothan getr.
Trzoda umiera, rodzina umiera,
ty również umrzesz,
ale sława bohaterów
nie ginie nigdyKażdy z was ma szansę na sławę, która przetrwa tysiące lat - i nie tylko na to. Każdy z was ma szansę na to, by zmienić bieg historii.
Z niepojętych powodów każdy z was ma szansę - jest przeznaczony - by zostać
jednym z bohaterów, którzy doprowadzą do odrodzenia religii. Odrodzenia Asatru. Każdy z was może pomóc w jego odbudowie i ukształtowaniu. Każdy z was ma potencjał, by zmienić historię.
Niektórzy z wa spytają "Dlaczego ja?" Inni "Czy starczy mi sił?" Nie mogę odpowiedzieć. Ale wiem, że nikt z was nie znalazł się tu przez "przypadek", ale z powodów, które przekraczają ludzkie zrozumienie.
Prawdziwym pytaniem jest "Czy spróbujesz?" I tu wracamy do kwestii podstawowej. Aby odnieść sukces, musimy razem pracować dla dobra Asatru, przyjmując w nasze szeregi wszystkich przychodzących w dobrej wierze.
Nie możemy pozwolić sobie na "luksus" pracy jedynie z tymi, którzy całkowicie podzielają nasze poglądy i których uważamy za "doskonałych". Musimy być ponad takimi podziałami, musimy być zdolni do zwalczenia animozji.
Co może być ważniejsze niż walka o świat nie tylko "bezpieczny" dla Asatru, ale rządzony tymi samymi ideałami i etyką? Świat, gdzie Midgard trwa w harmonii z Asgardem? Oryginalny tekst :
http://www.teksty.gildia.pl/kormak/asatru_1Czas się zmiania , Świat tym bardziej nie powiem że na lepsze .Co daje wiele do myślenia .