Nuit napisał(a):
Z szamanizmem sprawa wygląda tak, że zewnętrzne formy i tradycje istnieją, ale nie one stanowią esencję praktyki. W szamanizmie nie ma dwóch takich samych rytuałów, bo w każdym co innego się dzieje. To wewnętrzna wiedza szamana i duchy decydują w każdym momencie o kształcie rytuału.
Hmm... no chyba nie do końca, z doświadczenia wiem, że duchy często są strasznymi tradycjonalistami
Rytuał jest w dużej mierze podstawą praktyki szamańskiej na co wskazuje choćby istnienie szamanów wielkich i małych. Każdy może przekroczyć granice światów, jeżeli tylko wie jak (a czasem nawet i be swojej wiedzy), ale tylko wielcy szamani tak naprawdę się tam liczą. Tak czy inaczej czynności rytualne (takie jak choćby bębny) stanowią podstawę praktyki. Oczywiście w zależności od regionu praktyki te potrafią się mocno różnić, ale to tylko kwestia różnic kulturowych.
Nuit napisał(a):
Tyle, że dla zewnętrznych obserwatorów to te duchy są czymś wewnętrznym w tym rozumieniu, że należą do świata niedostępnego innym członkom społeczności.
Jak rozumiem za "zewnętrznego obserwatora" uznajesz badacza, który obserwuje całe to zjawisko jako kuriozum. Społeczność, której duchowość jest oparta na animizmie ma pełen dostęp do tych duchów, ba przeplatają się one z całym ich życiem. Co więcej nawet osoby z zewnątrz mogą mieć do nich dostęp jeżeli tylko tego chcą (o czym świadczy cała rzesza antropologów, którzy sami zaczęli praktykować
). Jedyna różnica miedzy szamanem a innymi ludźmi jest taka, że on jest w tych kontaktach dobry i ćwiczy. To trochę tak jak z myśliwymi, teoretycznie każdy może polować, ale tylko wtedy, kiedy to ćwiczysz stajesz się naprawdę dobry. Co więcej myślę, że tych najlepszych myśliwych również w pewien sposób wybierają duchy i prowadzą ich tą ścieżką. Współcześnie to się nazywa talent i powołanie