Mr.Magick napisał(a):
tylko problem polega na tym ze magia chaosu,wykorzystuje pewne mechanizmy ktore naprawde dzialaja,i dzieki ktorym naprawde mozna sobie zrobic duzo krzywdy.
Wyczuwam jakby nutkę histerii
Prawda, magią można zrobić sobie krzywdę, bez względu na jej tzw. kolor.
Mr.Magick napisał(a):
CuRoi napisał(a):
Właściwie już odpowiedziano Ci na te słowa, tak więc dorzucę os siebie tylko kilka kwestii kosmetycznych: Po pierwsze - Twoja pewność, jest wyłącznie TWOJĄ pewnością.
Nie do konca CuRoi,bo jezeli mam przypadek opetania,a osoba jest do tego stopnia zdominowana ze lezy w pasach,to jaki to ma zwiazek z moja pewnoscia ze istnieja lub nie,po prostu SA!Nie wiem w tym momencie czy sie dobrze zrozumielismy,ale ja nie mowie o mysloksztaltach czy czyms w tym stylu,tylko o tych przed ktorymi zakreslam krag.
Rozumiem, że jesteś pewny że ta osoba została opętana przez byt zewnętrzny. Chwała Ci za to. Ja tej pewności nie mam i zapewniam, że nie jestem jedyny. Nie mówię, że takie rzeczy się nie zdarzają. Kwestionuje jedynie ich przyczynę, w tym wypadku istnienie bytu zewnętrznego, autonomicznego. To oczywiście w żaden sposób nie umniejsza przytoczonemu przez Ciebie dramatowi.
Mr.Magick napisał(a):
CuRoi napisał(a):
W moim rozumieniu Wiara, którą w sobie wzbudzamy na czas rytuału / operacji, jest swoistą grą z naszym umysłem.
Moja wiara jest taka podczas rytualu ze wiem ze osiagne cel rytualu.
Chyba nie zrozumiałeś tego, co napisałem powyżej. Ogólnie postawiłbym tezę, że magia chaosu bardzo silnie akcentuje potencjał i możliwości naszego umysłu, dlatego tak istotna jest Wiara. Mówiąc inaczej: Wmawiam sobie coś, wmawiam tak długo i tak bardzo, że w końcu zaczynam wierzyć. To właściwie sztuki z oddziaływaniem i wykorzystywaniem korespondencji między świadomością - podwiadomością, stąd określenie "gry z własnym umysłem". Właściwie to temat rzeka
Cytuj:
CuRoi napisał(a):
:
Nie wspomnę już nawet o wszelkiej maści myślokształtach, serwitorach, larwach i tym podobnej konfraterni
Mysloksztalty,serwitory,i larwy sa produktem Twoich mysli,a jezeli jeszcze robisz to z premedytacja,to juz nie moj problem,ja takich praktyk unikam.
Owszem, jest to produkt myśli. Właśnie dlatego je wymieniłem. A skąd pewność, że wzywana przez Ciebie istota nie jest produktem Twoich myśli? Tak, moja praktyka nie jest Twoim problemem.
Cytuj:
CuRoi napisał(a):
...? Wybacz, ale nie chcę iść aż w taki offtop
Poza tym gdzieś na forum, bodaj w duszologii, przytaczałem niektóre z elementów mojej ścieżki.
To jak gadamy czy nie gadamy?Bo jak na dzien dzisiejszy wyglada to tak ze ty zadajesz pytania,a inni odpowiadaja,pozniej pada Twoja cieta riposta...i tyle
(chociaz podoba mi sie Twoje poczucie humoru) CuRoi tego nie mozna chyba nazwac wymiana pogladow,sam przyznasz.
Nie zrozumiałeś mnie chyba do końca. W tym topicu rozmawiamy o tzw. Magii Chaosu, a ja nie chcę zapędzać się na bezdroża offtopu pt. ścieżka i parktyka magiczna CuRoi. Nie chcę, ponieważ w ten sposób odbiegniemy - wydaje mi się - znacznie od głównego tematu, a ten absorbuje mnie na tyle, że nie chcę z niego rezygnować.
Żeby nie zostawiać Cię zupełnie z niczym powiem tak: Praktykowałem (niekoniecznie w wymienionej kolejności) tzw. Magie Wysoką, trochę enochi, LHP (Satanizmy wszelkiej maści, goecje oraz ogół praktyk, które określiłbym jako transcendentalne
), tzw. hermetyzm (także ten bardonowski), do którego zresztą mam ogromny sentyment
Liznąłem thelemy, mówiąc liznąłem mam na myśli, że część rzeczy przerobiłem, ale jak do tej pory z nurtem się nie związałem, chociaż być może w przyszłości się to zmieni, ki diabeł mnie wie? Oczywiście Magia Chaosu, czego mówić chyba nie muszę i tak dalej, w tym elementy pogańskie od stosunkowo niedawna, bo zaledwie lat trzech. Tylko wiesz - żadne z tych pojęć mnie nie określa ani nie definiuje mojego paradygmatu, ba! Niektóre elementy mojej praktyki wzajemnie się wykluczają. Więc dla własnego bezpieczeństwa i wygody ewentualnych rozmówcą powiedziałbym tak: Jestem sumą wszystkich, swoich doświadczeń. Przez ostatnie kilkanaście lat byłem dość silnie związany z zachodnią tradycją ezoteryczną. I tyle, jak na razie. Dalej tematu nie będę rozwijał, bo i po co w tym temacie. Dziękuję za uwagę, kłaniam się uprzejmie.