Witam,
Pytanie do pogan - ogrodników:
W tym roku posadziłem w ogrodzie krzaczek aronii, niestety w związku z postępem techniczno - technologicznym (kanalizacje mi zakładają
) musiałem go wykopać (gdybym tego nie zrobił zostałby stratowany przez ciężki sprzęt...).
Pytanie brzmi: co z tym małym krzaczkiem teraz zrobić - póki co jest w piwnicy (ciemno tam a temperatura oscyluje w okolicach 5 - 6 *C)? Posadzić gdzie popadnie i na wiosnę znowu przesadzać? A może zostawić po prostu w piwnicy? Boję się, że jeśli zostawię (wykopaną) roślinkę gdzieś w ogrodzie to zdechnie (np. od mrozów).
Za odpowiedzi z góry dziękuję.