No to ja wynalazłam najnowszy, najbardziej naturalny i najefektowniejszy "klej" jaki poganie mogą sobie wyśnić!
(oczywiście żartuję, ale myślę, że i tak mogłoby podziałać)
Jakiś czas temu próbowałam zrobić miód z mniszka lekarskiego (próba zamieniła się w eksperyment), jako że zaczęłam eksperymentować z nim i przesadzać z proporcjami, wyszło coś, co właściwie było płynne, ale po wystygnięciu zastygło tak, że z miseczki nie mogę łyżeczki wyjąć i siedzi nieruchomo, mogę za nią miseczkę podnosić i wywijać.
Można więc ostrze zwęzić; w rękojeści "wydrążyć dziurkę", włożyć w otwór ostrze (tą tępą, zwężoną stroną nie 'szpikulcem') i zalać jeszcze płynnym (czyli prosto z ognia) Czymś-Co-Wg-Yuriko-Miało-Być-Miodem. Efekt gwarantowany już po wystygnięciu!
:D:D
A akurat zastanawiałam się dzisiaj, jakie znaleźć temu zastosowanie...
Wyszło mi to o tyle ciekawe, że całość jest sztywna, bardzo ciemnobrązowa, a na wierzchu można "rysować wzroki", które po kilku godzinach same się wygładzają -> byłby to więc pomysł na wypełnienie rowków w pentaklach z okrągłych deseczek do krojenia. Podczas każdego rytuału można by używać innych symboli i mieć pewność, że za kilka godzin powierzchnia rowku będzie gładka jak nigdy nie naruszona
No i na całe szczęście - to Coś nie wydziela żadnej woni.
A tak poważnie, to jakie symbole można umieścić na pentaklu? Bo do tej pory nie miałam żadnego porządnego i rysowałam tylko pentagram kredą na cynowych podstawkach ładnie ozdabianych, albo całkowicie osobno -> rysowałam na czarnych kamieniach z plaży w Anglii. Kiedy były mokre ślicznie się świeciły
A po wyschnięciu wyglądały prawie "pół-szlachetnie", to się nad nimi zlitowałam i zabrałam ze sobą. Ładnie się komponują. Chyba bardzo je lubię.
(Nie ma to jak całe życie mieszkać nad morzem i być znudzonym muszelkami i bursztynami) No i o żadnych symbolach w takim wypadku nie było mowy...
Pozdrawiam,
Yuriko