Wywiad z J.W.Suligą w Newsweeku:
Współczesna religijność zatraca świadomość świętościSą w nim dość obszerne fragmenty o neopogaństwie np.:
Cytuj:
Newsweek: Za to w wielkich nakładach sprzedawane są książki o związkach chrześcijaństwa i chrześcijańskich rytuałów z obrzędami pogańskimi, o wspólnych cechach Chrystusa, Mitry, Dionizosa czy bogów egipskich.
Jan Witold Suliga: Odnoszę czasem wrażenie, że żyjemy w epoce, w której wszyscy zmarli kiedyś bogowie zaczynają zmartwychwstawać. Nie tylko się o nich dużo mówi i pisze, ale pojawiają się grupy, które kultywują dawne obrzędy, także te przedchrześcijańskie. Są rodzimowiercy, odwołujący się do pogańskiej tradycji Słowian i wikingów, współcześni Celtowie, Indianie. Nie wiem, czy pan wie, że we współczesnej Polsce można być Celtem, a nawet Indianinem. Są coraz liczniejsze grupy odwołujące się do manicheizmu czy szerzej – gnozy, że o szamanizmie i rozmaitych odmianach magii
nie wspomnę.
Newsweek: Skąd się bierze potrzeba powrotu do dawnych wierzeń?
Jan Witold Suliga: Gdy zaczyna brakować świętości we współczesnym świecie, ludzie próbują się zakorzeniać w przeszłości. Wydaje im się, że tam odnajdą zagubione sacrum. Jeszcze nie tak dawno zwracali się w stronę Orientu, a grupy, które korzystały z kultur i religii Wschodu, tworzyły przedziwną mieszankę zachodnioorientalną. Dziś Orient nie jest już trendy, więc coraz szersze kręgi poszukiwaczy własnej tożsamości zaczynają szukać nowych wzorców lub mówiąc językiem biznesowym, innych ofert, oczywiście duchowych. A im bardziej się szuka, tym bardziej stają się one przedmiotem popytu i podaży, zatracając pierwotne znaczenie.